Pozytywne zmęczenie
Znowu Nas tu trochę nie było, ale taki mamy klimat tego roku. Przez ostatnie pól roku bycia w Anglii, miałem w głowie nakreślony scenariusz wszystkich prac jakie wykonamy, kiedy dotrzemy na budowę. Oglądałem na Youtubie wszystkie filmy o tematyce sufitów podwieszanych. Założyliśmy sobie że w dwa tygodnie zrobimy cała kostrukcje krzyżową wraz z płytami plus przykleimy styropian na zewnątrz domu. To był intensywny urlop. Powiem Wam że chyba jeszcze nigdy w zyciu nie byłem tak zmeczony jak przez ten okres. Robiliśmy to pierwszy raz w życiu pracujac po 14h dziennie. Przestrzegano Nas ze te sufity bedziemy robic 2 miesiące. Zrobiliśmy 145m2 jako kompletni amatorzy i jestemy cholernie dumni i jeszcze bardziej kochamy Nasz dom :)
Udało się też zamontować tymczasowo kibelek do zabudowy.
Styropian kleił tata z teściem wiec tego juz byśmy nie dali rady zrobić
Podkreślę też że gdyby nie inwestycje w narzedzia to nie wiem czy zrobilbyśmy połowę sufitu. Mówiac narzedzia mam na myśli winde do płyt i wkretarke z wkretami na taśmie.
Teraz szpachlowanie sufitów i siatka z klejem na zewnątrz.
Najwiekszym wyzwaniem był salon z jadalnia i kuchnią. Ponad 40m2 plus miejsce na schowany ekran projekcyjny i winde do projektora.